Okazało się, że do Krainy Zajączków Wielkanocnych (tej samej, w której mieszkają Święty Mikołaj i Zębowa Wróżka) dotarły już nowoczesne technologie. Punktualnie o 9:30 zadzwonił mój telefon i ku naszej wielkiej radości usłyszeliśmy, że Zajączek nieco nagiął reguły, zostawił szerszy margines błędu, trochę przymknął oko i tak, prezenty jednak będą!
Nic jednak w życiu nie ma za darmo i musieliśmy się nieco natrudzić żeby poradzić sobie z odnalezieniem niespodzianek. Czy trudniejsze były zagadki czy raczej zachowanie względnej ciszy na korytarzach nie ma większego znaczenia, ważne, że ostatecznie się udało.
Zabawa w podchody bardzo przypadła do gustu dzieciakom i jak z płatka poradziły sobie z zagadkami, rebusem, obliczeniami matematycznymi, poszukiwaniem wskazówek w różnych klasach, uzyskiwaniem pomocy od zaangażowanych w sprawę dorosłych...
Mieliśmy dużo szczęścia, że tego dnia odbywał się egzamin klas szóstych i zagadki mogły być pochowane w różnych zakątkach szkoły.
Wybaczcie, drodzy czytelnicy, jakość zdjęć, ale moja lampa błyskowa ma swoje gorsze i lepsze chwile.
Za to możecie dokładnie zobaczyć, jak bardzo ruchliwą mamy grupę!:)
Tutaj kilka zdjęć z dzisiejszego budowania zamków i mostów ("Żadna istota ludzka nie zbuduje niczego, jeśli w dzieciństwie nie konstruowała z klocków.” J. Bronowski), które budowaliśmy z zachwytem wpatrując się w album z biblioteki ze zdjęciami polskich zamków:)