piątek, 20 lutego 2015

"...lipiec, sierpień, listopad, grudzień." czyli o tym, jak szybko mija nam czas.

W tym tygodniu uczyliśmy się o tym, jak płynie czas i w jaki sposób możemy go mierzyć. Powtarzaliśmy znajome treści dotyczące dni tygodnia i pór roku, uczyliśmy się wymieniać wszystkie miesiące po kolei. Praca plastyczna, którą dzisiaj wykonaliśmy jest podsumowaniem tych tematów. 

Na białych kartkach przykleiłam drukowane napisy z nazwami poszczególnych miesięcy. Losowaliśmy kartki, dzieliliśmy się na grupy związane z tym, jaka pora roku łączy się z wylosowanym miesiącem i omawialiśmy kolory, które pasują do poszczególnych pór. Potem dzieci usiadły przy stolikach w odpowiednich grupach-porach roku i używając właściwych kolorów miały wykonać piękne, akwarelowe tła. 
To nie jest taka łatwa sprawa żeby dobrać odpowiednie barwy, ładnie je wymieszać i jeszcze uważać by farba nie wpłynęła pod napis. Kiedy obrazki były suche dzieci odlepiały litery i kiedy pogrubiłam kontury, układały miesiące we właściwej kolejności. 
To był owocny tydzień:)
























środa, 18 lutego 2015

Wspominamy i chwalimy!

Gdy oglądam zdjęcia zrobione  kolejno we wrześniu, listopadzie i grudniu widzę jak te kilka miesięcy nas zmieniło. Dzieci zrobiły ogromne postępy, widzę to każdego dnia wyraźniej. Potrafią ciężej i dłużej pracować, w większym skupieniu słuchają, są sprawniejsze, mają większą wiedzę i umiejętności. Tego mogliśmy się spodziewać, w końcu pracujemy wytrwale i solidnie przygotowując się do nauki w pierwszej klasie. 

Mnie  szczególnie zachwyca gdy widzę ich dojrzewanie: budowanie przyjaźni, radość z pracy zespołowej, pomoc i wyrozumiałość okazywaną bezinteresownie i w takich momentach, że samą mnie to zdumiewa. Mówimy ciszej, staramy się przestrzegać zasad które ustanowiliśmy, chętniej negocjujemy i zwracamy się o pomoc, znacznie rzadziej używając przemocy. 
O tym zawsze warto mówić, tym warto się chwalić i za to nagradzać:)









wtorek, 17 lutego 2015

Niech żyje bal!



Tegoroczny bal przebierańców był wydarzeniem godnym ostatniego dnia karnawału. Tańczyliśmy do utraty tchu ("Kaczuchy" to prawdziwy hit tej imprezy!), zjedliśmy tyle, że sami nie umiemy w to uwierzyć, a bawiliśmy się tak świetnie, że z pewnością będziemy dzisiaj spać jak małe aniołki. 
Ach, co to był za bal!

Życzę Wam miłego oglądania fotografii:)

PS. Zachęcam do podśpiewywania sobie piosenki, której aktualnie uczymy się w przedszkolu:D 
(z pokazywaniem refrenu oczywiście)